Ratuszowi urzędnicy nie umieli w odpowiedni sposób wybrać dyrektora Teatru Polskiego. Przez ich nieudolność trzeba powtórzyć konkurs i bydgoska scena rozpocznie sezon bez szefa.
Miesiąc temu prezydent Konstanty Dombrowicz ogłosił, że następcą Adama Orzechowskiego, który odszedł do gdańskiego Teatru Wybrzeże, zostanie Paweł Łysak. Do objęcia stanowiska przez niego pozostała tylko formalność - zgoda ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Minister Kazimierz Ujazdowski zgłosił jednak veto - nie zgodził się na skrócony i uproszczony tryb, w jakim wybrano Łysaka. Kandydatów wytypowali najpierw doradcy prezydenta (urzędnicy ratusza, pracownicy teatru i dwaj związkowcy). Głównymi faworytami byli Zbigniew Najmoła (szef artystyczny Bałtyckiego Teatru Dramatycznego w Koszalinie) i Paweł Łysak - były wicedyrektor poznańskiego Teatru Polskiego. Łysaka wskazał potem ostatecznie sam Dombrowicz. - Przeprowadziliśmy skróconą procedurę, tzw. zaproszenie do rozmów - mówi rzecznik prasowy Urzędu Miasta Beata Kokoszczyńska. - To nieprawidłowy tryb. Stosuje się go tylko w wyjątkowych przypadkach, a tu żadnej wyjątkowo