- Wie pan, ja całe życie byłem aktorem wątpliwym: mimo paru udanych przedsięwzięć nigdy mnie ten zawód nie wypełniał bez reszty, dlatego pożegnałem się z nim bez jakiegokolwiek bólu - mówi JAN NOWICKI, aktor Teatru im. Szaniawskiego w Płocku.
Jacek Kowalski: Gdzie pan teraz mieszka? Jan Nowicki: - Dobre pytanie, bo nie wiem, gdzie mieszkam. Zadziwiające, jak facet w moim wieku raptem zgubił swoje stałe miejsce na ziemi. To miejsce, o którym się mówi "czuję się jak u siebie w domu". Ja nie mam czegoś takiego, ponieważ w tej chwili mieszkam w trzech miejscach: w Warszawie, w Krakowie i na Krzewencie na Kujawach. Krzewent? - Krzewent, "e-en-te". Niedaleko mojego Kowala. A w którym miejscu czuje się pan najlepiej? - No właśnie, znowu nie mogę panu precyzyjnie na to odpowiedzieć. To się tak porobiło, że wyprowadziłem się z Krakowa, a nie wprowadziłem się do Warszawy. Ani mentalnie, ani fizycznie, we wszystkich tych miejscach mam swoje łóżka, swoje mieszkania, swoje książki - i tak dalej. Ale mówię o czymś innym. To jest tak, że cały czas pielęgnowałem w sobie status przybysza. To mi na przykład dawało możliwość kibicowania i Wiśle, i Cracovii. Mówię o drobiazgu, ale gener