Najsłynniejszy polski mim na bydgoskiej scenie będzie świętować 20-lecie pracy artystycznej. Z tej okazji będzie można zobaczyć go w premierowym programie.
Jacek Federowicz mówił o nim: "Rewelacja w świecie pantomimy. Odkrywca nowego nurtu. Odświeżyciel gatunku". Wtórował mu Jerzy Stuhr, który dopatrzył się u niego chaplinowskiej naiwności i absurdu: "Zdarzenia kreowane przez aktora urastają do metafory świata. Tego właśnie dokonuje w swych etiudach pan Krosny. Robi to w sposób niesłychanie prosty z ogromną vis comica. Dzieje się to wszystko bez jednego słowa i jest ogromnie śmieszne, zjednuje każdą widownię". Komplementy pod adresem Ireneusza Krosnego można wyliczać bez końca. Bo jest nietypowym mimem, jego technika jest bardziej przezroczysta od tej stosowanej przez kolegów, a ruch bardziej naturalny. Krosny był już przedstawicielem handlowym jadącym po dziurawych polskich drogach, artystą ściganym przez natrętnych fotoreporterów, kobietą robiącą wieczorem demakijaż czy księżniczką albo nauczycielem, który "łowi" ucznia do odpowiedzi. Urodził się w Tychach 43 lata temu. Jest samoukiem. Nau