Po ponad siedmiu latach pracy w Teatrze Polskim w Bydgoszczy, po paśmie ogólnopolskich sukcesów, ich twórca przenosi się do stolicy. Wczoraj dostał nominację na stanowisko dyrektora Teatru Powszechnego.
To smutna wiadomość dla Bydgoszczy, której teatralna scena za dyrekcji Łysaka dorobiła się opinii jednej z najlepszych i najciekawszych w kraju. To dzięki niemu w Teatrze Polskim chcą pracować tacy reżyserzy, jak choćby Maja Kleczewska, a kolejne spektakle regularnie zdobywają nagrody na wszystkich ważniejszych krajowych przeglądach i festiwalach. Od wczoraj jednak wiadomo, że to właśnie jego nazwisko zarekomendowano w konkursie na stanowisko dyrektora Teatru Powszechnego w Warszawie. - Zawsze będę wspominał TPB jak własne dziecko - przyznaje jeszcze aktualny szef bydgoskiej sceny. - Dużo osiągnąłem z jego zespołem i wiele się nauczyłem. Był nawet taki moment, kiedy pracę w Bydgoszczy traktowałem jak osobistą ziemię obiecaną. Nigdy jednak nie ukrywałem, że jako rodowity warszawiak stolica zawsze była na horyzoncie moich zawodowych ambicji - dodaje. Jego kontrakt obowiązuje jeszcze do października br., ale jeśli władze Warszawy zdecydują się