"Dama pikowa" [z Sanktpetersburskiej Opery Kameralnej] była najpopularniejszym i jednocześnie ostatnim spektaklem tegorocznego festiwalu operowego. Większość biletów rozeszła się już pierwszego dnia. W niedzielę szybko znikały także wejściówki, sprzedawane przez operę przed spektaklem.
- To dzieło, które przynosi wszystkim polskim teatrom muzycznym wyjątkowego pecha - ogłosił prowadzący festiwal Sławomir Pietras. I na dowód przytoczył tragiczne historie: umierających artystów, śpiewaczek, które traciły głosy i dyrektorów zwalnianych z pracy. - Ale bydgoskiej operze pech nie grozi - zastrzegł. Bo dyrektor Figas znalazł fortel: po prostu zaprosił sobie zespół z zewnątrz z tym dziełem. "Dama Pikowa" [na zdjęciu] była ostatnim spektaklem 15. Bydgoskiego Festiwalu Operowego. Publiczności bardzo się spodobała. Gorące brawa wybuchały już w pierwszym akcie i nie milkły do końca.