- Na razie podpisujemy umowę na rok. Chcemy zostać w Bydgoszczy, choć poczuliśmy się niechciani i odrzuceni - mówił Marek Żydowicz podczas obrad komisji promocji miasta i współpracy z zagranicą w ratuszu.
Spotkanie członków komisji z organizatorami festiwalu Camerimage było szansą na podsumowanie ostatniej, 25. edycji imprezy oraz okazją do zapytania o jej przyszłość. - Pan prezydent Bruski zdecydował, że nie będzie z nami rozmawiał o podwyższeniu środków. Mamy propozycję organizacji festiwalu w Bydgoszczy za 500 tys. zł - mówił Marek Żydowicz, dyrektor Festiwalu Camerimage i szef Fundacji Tumult. - Mamy kontrakt roczny, rozpoczęliśmy pracę nad umową, czekamy na wypełnienie procedury po stronie urzędu - dodał. Zaapelował też do wszystkich, którzy popierają imprezę, by "pomogli znaleźć pieniądze, by pokryć deficyt, który powstał w wyniku decyzji prezydenta Bruskiego". - Jeśli chodzi o przyszłość festiwalu, to infrastruktura Opery Nova po dziewięciu latach nie wytrzymuje potrzeb festiwalu. Trudno ocenić czy uda się projekt toruński - mówił Żydowicz. - Oba miejsca są dla nas interesujące. Kto wie, czy nie powinniśmy myśleć w ka