"Fascynacje" w chor. Jormy Elo i Mauro de Candii z Opery Nova w Bydgoszczy na X Poznańskiej Wiośnie Baletowej. Pisze Stefan Drajewski w Polsce Głosie Wielkopolskim.
Podczas tegorocznej Poznańskiej Wiosny Baletowej oglądamy wyłącznie polskie zespoły baletowe, które - dla odmiany - prezentują dzieła obcych choreografów. Z takich kontaktów rodzą się czasami zauroczenie lub - jak w Bydgoszczy - "Fascynacje". W Poznaniu zobaczyliśmy nieco okrojoną wersję spektaklu: "Something I had in mind" włoskiego choreografa Mauro di Candia oraz "Brake the eyes" i "1st Flash" fińskiego twórcy Jorma Elo. Obaj artyści mają swoją markę w Europie i Ameryce. W Polsce pracowali po raz pierwszy. "Something I had in mind" przypominał mi burleskę, w której tancerze bawią się I kpią z tańca klasycznego. Widziałem podobne zabawy wiele razy. Oni robili to perfekcyjnie i to trzeba bydgoskiemu zespołowi zapisać na plus. Dużo w tym autoironii, dystansu do tego, co robią w różnych "Jeziorach" Gisellach", "Don Kichotach". Szkoda tylko, że choreograf nie poprzestał na muzyce Paganiniego. Jako pointę dołożył solo męskie do piosenki Edi