To przedstawienie udowadnia, że poszukiwanie oryginalności za wszelką cenę prowadzi na manowce, a konkretnie prosto na, śmietnik. Reżyser chcąc - jak się wydaje -przygotować najmłodszych widzów do kryzysowej rzeczywistości, przyjaciół dzieci, znanych z książek Alana Aleksandra Milne, uczynił grupą włóczęgów błądzących po obdrapanym i brudnym podwórku zamiast po wspaniałym Stumilowym Lesie. Aktorzy sami bawili się znakomicie, zapominając o widowni. Widocznie takie zwyczaje panują na podwórku zwanym "Lasem".
Źródło:
Materiał nadesłany
Razem nr 7