"Fame" w reż. Jarosława Stańka w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Pisze Katarzyna Fryc w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.
Musical "Fame" nie jest porywającym widowiskiem, lecz poprawnie zrealizowanym spektaklem muzycznym, trzymającym się reguł gatunku. Daleko mu jednak do przedsięwzięć, którymi przed paroma laty Jarosław Staniek zachwycał publiczność. Fabułę "Fame" znamy z filmu Alana Parkera - to historia grupy studentów nowojorskiej szkoły aktorskiej - pewnie bardzo podobnej do gdyńskiego studia wokalno-aktorskiego, z którego wywodzą się artyści Teatru Muzycznego. Ich nowojorscy odpowiednicy mają te same kłopoty i pragnienia. Wszyscy marzą, by błyszczeć na scenie, zagrać w filmie i "być jak Meryl Streep". To dla nich spektakl autotematyczny - grają samych siebie, mówią ze sceny o sprawach im najbliższych i brzmi to autentycznie. To wielka zaleta gdyńskiego "Fame", spektaklu, którego aktorski trzon stanowią młodzi ludzie spragnieni sławy i sukcesów. Świetnie wiedzą, co grają i o czym śpiewają, dlatego robią to z pasją i energią. Za to należą im się duże