"Emigranci" Sławomira Mrożka w reż. Piotra Cyrwusa w Teatrze Polskim w Warszawie. Pisze Hanna Karolak w Gościu Niedzielnym.
Jak dziś, w czterdzieści lat po napisaniu "emigrantów odbieramy sztukę przeniesioną w nowe realia? W przypadku twórczości Mrożka, zadziwiający jest fakt, że przecież doskonale znamy jego teksty, posługujemy się z nich cytatami, a jednak odkrywamy, że istnieje Mrożek nieznany. Doświadczamy tego, oglądając również ostatnią premierę w Teatrze Polskim. Może na tym polega uniwersalizm twórcy, dzięki czemu wciąż odczytujemy w jego dziele nowe treści? Na scenie pojawia się dwóch bohaterów: AA oraz XX. Szybko odkrywamy, że to powielenie znanego z "Tanga" schematu: inteligent - Artur i cham - Edek. Ale inny to inteligent i inny cham. Bohaterowie "Emigrantów", których los połączył tak niefortunnie, różnią się nie tylko intelektualnie, kulturowo, ale też różne są ich cele. Istotna więc opozycja między nimi to "mieć czy być", opozycja między duchem a materią. I nieważne, czy nasi bohaterowie znajdują się w Londynie, Berlinie czy w wielkiej