Teatr Pijana Sypialnia gra w klubach, kawiarniach, barach mlecznych, w parkach, na ulicach, na podwórkach najbiedniejszych kamienic. Chce wprowadzić sztukę teatru tam, gdzie się jej dziś nie spodziewamy - pisze Magdalena Hasiuk w miesięczniku Teatr.
Blisko cztery lata temu, pewnego popołudnia wracając do domu, przed drzwiami budynku, w którym mieszkam, całkowicie niespodziewanie natknęłam się, a raczej niemal weszłam w spektakl "Osmędeusze". Na chodniku wśród widzów, w większości przypadkowo zebranych, piątka aktorów i akordeonista przy pomocy prostych środków teatralnych (wieszaka, kostiumów, wyrazistych makijaży oraz sztucznych kwiatów) stworzyła tajemniczą i porywającą opowieść, rozgrywającą się na granicy światów, w środowisku powązkowskich nędzarzy. W rygorystycznie zakomponowanej i zrytmizowanej (pod względem muzycznym, plastycznym i wykonawczym) strukturze mieszały się tony serio i buffo. W cieniu kiczowatych straganów i nagrobków cmentarnych dopełniała się historia miłości i śmierci, w której nieuchronna ostateczność ludzkiego losu współistniała z relatywizmem jego postrzegania. Pulsujący ożywczym wierszem Białoszewskiego "Osmędeusze" nie tylko wnosili poezję na ws