Pierwszeństwo w nowym roku kalendarzowym dał Teatr Rzeczypospolitej Witkacemu na warszawskim afiszu. Należało to mu się ze wszech miar. Fetuje go w setną rocznicę urodzin nie tylko ojczyzna, ale cały świat na odzew UNESCO. Trudno byłoby sobie wyobrazić przy takiej okazji brak "Szewców"- na scenie. Ta naukowa sztuka ze "śpiewkami" w trzech aktach - jak określił ją autor - napisana w roku 1934 jest mocno związana z realiami polskimi. Witkacy pochwycił w niej na swój wnikliwy sposób, wyostrzony własną wyobraźnią aż do deformacji, obraz sytuacji społecznej, politycznej, kulturalnej, cywilizacyjnej. Dał swoisty rejestr zagrożeń, w nader atrakcyjnym teatralnym kształcie. Na naszych oczach wali się parę porządków społecznych, przetaczają się rewolucje, wymieniają się klasy rządzące i podległe. Wre doprowadzona do groteskowych rozmiarów walka o byt, władzę, idee, przesycona jak to u Witkacego, erotyzmem i perwersją. (Jest nawet erotyczny zamach
Źródło:
Materiał nadesłany
"Radar" nr 7