W operze "Madame Curie" kompozytorka Elżbieta Sikora stworzyła niekonwencjonalny portret słynnej uczonej - pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.
Kompozytorka przyznaje, że długo szukała w literaturze i w historii bohaterki dla swej opery. - Pisałam z własnej potrzeby, bez żadnego zamówienia, miałam więc ten luksus, że mogłam spokojnie, bez pośpiechu, dokonywać wyborów - mówi Elżbieta Sikora. - Rzeczywiście długo wahałam się, kim się zająć. Chciałam, żeby to była kobieta o wyrazistej osobowości, zarazem ktoś, kto zaważył na losach świata. Któregoś dnia podczas rozmowy z moją przyjaciółką, która jest naukowcem, padło nazwisko Marii Skłodowskiej-Curie i od razu zrozumiałam, że to powinna być opera o niej. "Madame Curie", do której libretto napisała Agata Miklaszewska, przedstawia wiele faktów z życia tej bohaterki, ale nie czyni tego w porządku chronologicznym. Ważniejsza jest interpretacja zdarzeń, o co chodziło obu autorkom. - Przeczytałam bardzo wiele książek o Marii Skłodowskiej - mówi kompozytorka. - Rozmawiałam z wieloma osobami, które ją znały, także z jej wnucz