Pewien teatrolog, mając lat dwanaście, tak lapidarnie ujął swój ówczesny podziw dla Szekspira: "Lubię Szekspira, bo tam się u niego zawsze dużo dzieje... Ciągle się zabijają, mordują, gonią, albo przewracają... prawie jak na filmie.." W tym dziecinnym sądzie tkwiło może trochę prawdy, niezależnie od innych wspaniałych wartości teatru szekspirowskiego. Schiller i Daszewski wznowili w Stolicy łódzką inscenizację "Burzy" z Karolem Adwentowiczem w roli głównej, inscenizację, która w zeszłym roku podczas konkursu szekspirowskiego zebrała wiele oklasków na wytwornej scenie Teatru Polskiego. Obecnie grana jest w kameralnej sali przy ulicy Królewskiej. Ta sala wojskowa pod nową, wiele mówiącą i przyrzekającą nazwą "Placówka", ma być warszawską ekspozyturą teatrów łódzkich. Czekamy z zainteresowaniem na jej wyczyny i sukcesy.
Źródło:
Materiał nadesłany