(Grzegorzewski, Warlikowski, Kilian) Burzliwą pogodę mieliśmy tej zimy w Warszawie... Najpierw w Teatrze Narodowym Jerzy Grzegorzewski zainscenizował "Morze i zwierciadło" Wystana Hugh Audena, utwór przez samego poetę nazwany "Komentarzem do "Burzy" Szekspira". Potem dramat genialnego Stratfordczyka zrealizował w Rozmaitościach Krzysztof Warlikowski. Wreszcie, na dziewięćdziesięciolecie Teatru Polskiego, wystawił "Burzę" Jarosław Kilian. Kiedy warszawscy reżyserzy, dzielnie dopingowani przez recenzentów i kolorowe pisma dla pań, toczyli między sobą Szekspirowski agon, w księgarniach pojawił się poemat Audena w przekładzie Stanisława Barańczaka, tekst tyleż piękny, co frapujący. Po jego przeczytaniu nie mogłem się uwolnić od Audenowskiej wizji "Burzy". Jej nowe realizacje obejrzałem więc z książką w ręku... I. Klucz do "Burzy" czytanej przez Audena kryje się w słowach pożegnania. Prospero wypowiada je do milczącego Ariela, prosząc zraz
Tytuł oryginalny
"Burza" w lustrze Audena
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 4-5