EN

9.10.1956 Wersja do druku

Burmistrz zawsze na czele

Najpierw wychodzi przed kurtynę aktor grający w widowisku rolę burmi­strza niewielkiego, wolnego miasta szwajcarskiego i po paru słowach zwró­conych do publiczności stwierdza: "W tej chwili, gdy kurtyna jeszcze się nie podniosła, Winkelrid opuszcza swoją chatę na hali i wyrusza w drogę do od­ległego miasta. Wezwaliśmy go tam na dzień wielkiego święta narodowego ku czci jego ojca. Właśnie nadeszła dwu­dziesta rocznica dnia, gdy Arnold Win­kelrid wbijając we własną pierś ostrza włóczni nieprzyjacielskich, uratował wolność swojej szwajcarskiej ojczyzny". Kiedy podnosi się kurtyna orkiestra dęta sprawnie maszerując gra raźnego marsza. Nie jest to jakaś mizerna orkie­stra prowincjonalna. Mundury na niej paradne i eleganckie. Krok równy. Gra dobrze wyuczona. Nikt nie fałszuje. Tyl­ko melodia śmiesznie pusta, banalna a ochocza. Wydaje się jednak, że w tym mieście szwajcarskim życie musi płynąć beztrosko i wygodnie dla jego mieszkań­ców. A

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Burmistrz zawsze na czele

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 241

Autor:

August Grodzicki

Data:

09.10.1956

Realizacje repertuarowe