"Wybrani" to spektakl brutalny. Nie tylko dlatego, że ze sceny gęsto padają wulgaryzmy. On mówi brutalną prawdę - świat odarty z idei i uczuć staje się burdelem, Burdel jest tu zarówno dosłowny, w sensie domu publicznego, wokół którego wszystko się kręci jak i w znaczeniu przenośnym - wyrażającym się w zgiełku i pomieszaniu całego migotliwego świata. W tym przedstawieniu nie ma klasycznego ciągu zdarzeń. Są za to krótkie flesze zrealizowane w rozmaitych konwencjach. Raz jest to świat przerobiony na teledysk, innym razem na powierzchowną i efekciarską relację korespondenta wojennego, kreującego się na gwiazdę. Jeszcze innym razem to opowiadanie o ludzkim dramacie w konwencji kretyńskiego talk show. A i tak centrum tego świata jest ten dosłowny burdel który przyjechał do małej, biednej wsi. Wokół niego koncentruje się wszystko. On tych ludzi wchłania i niszczy. Powoduje dramat rodzin. Staje się jedyną ideą, dla której warto
Tytuł oryginalny
Burdel, czyli świat
Źródło:
Materiał nadesłany
7 Dni Kalisza