EN

1.12.2003 Wersja do druku

Buntownik w wirtualnym mrowisku

Wątpię, by kwestia stylu witkacowskiego, dys­kutowana w naszej krytyce od pamiętnego eseju Kon­stantego Puzyny "Na przełęczach bez­sensu", była szczególnie istotna dla reżysera "Matki" wystawionej w Teatrze Wybrzeże (notabene, młodzi reżyse­rzy w ogóle nader rzadko zajmują się kwestią stylu). Grzegorz Wiśniewski nie inscenizował Witkacego z poczu­ciem, że obcuje z twórcą "osobnym". Zlekceważywszy estetyczne postula­ty artysty, nie tylko zrezygnował z programowej deformacji rzeczywi­stości scenicznej, ale pozwolił sobie na wstrętne Witkacemu psychologizowanie. Co nie znaczy, że wepchnął go na powrót w ramy teatru imitacyjnego. Dążył raczej do stworzenia syntezy rzeczywistości, wypełnionej znakami współczesnej cywilizacji, która ukonkretniłaby historiozoficzną myśl Witkacego, pokazując konse­kwencje wieszczonej przezeń kata­strofy społecznej. Zamysł reżysera wymagał wszak gruntownego prze­kładu świata Witkacego na nasz świat, w k

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Buntownik w wirtualnym mrowisku

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 12

Autor:

Joanna Chojka

Data:

01.12.2003

Realizacje repertuarowe