Punktem wyjścia naszego spektaklu jest akcja Służby Bezpieczeństwa, której oficer zagroził Nalepie, że jeśli nie zetnie długich włosów, odwoła koncert w Rzeszowie. Z tego samego powodu Breakouci zostali wykastrowani z telewizji, ponieważ Nalepa nie chciał podwiązać włosów na festiwalu w Opolu -
Tomasz Man, reżyser, pisarz, mówi o spektaklu "Kiedy byłem małym chłopcem". Premiera w Rzeszowie 27 kwietnia.
Żyjemy w czasach dominacji hip-hopu i internetu. Czym może zainteresować spektakl o "ojcu polskiego bluesa" sprzed pół wieku? - Historia Tadeusza Nalepy i Breakoutów jest fascynująca, a zwłaszcza jego walka z władzą, która nie akceptowała zachodniego stylu, rockowej muzyki, długich włosów, dżinsów i swobodnego podejścia do życia. Punktem wyjścia naszego spektaklu jest akcja Służby Bezpieczeństwa, której oficer zagroził Nalepie, że jeśli nie zetnie długich włosów, odwoła koncert w Rzeszowie. Z tego samego powodu Breakouci zostali wykastrowani z telewizji, ponieważ Nalepa nie chciał podwiązać włosów na festiwalu w Opolu. Właściwie tylko radiowa Trójka grała piosenki Breakoutów i to fani, którzy kupowali płyty i chodzili na koncerty, zdecydowali o sukcesie zespołu. Jak mówił Gombrowicz, młodzi podpalają, a starzy gaszą. Esbekom w Rzeszowie się nie udało. Przed wydarzeniami w Rzeszowie Nalepa wrócił triumfalnie z Holandii, gra