Ostatnią sztuką L.H. Morstina "Buntownicy" wystawił wcześniej na emigracji niż w kraju, wcześniej w "Ognisku" niż w teatrze wrocławskim. Polską "Buntownicę" o pięć lat wyprzedził sztuka o podobnym ściślej mówiąc o takim samym temacie "The Return" Bridget Boland. I tu i tam mniszka po kilku latach pobytu w klasztorze zamkniętym wraca do świata ludzi świeckich. (-) Morstina "Buntownicy" jest rzucona na tło dzisiejszej Polski: siostra Monika wraca z klasztoru "na Górze" do popaździernikowej Warszawy. Zgodnie ze swoją filozofią życiową, ze swoim temperamentem, Morstin położył większy nacisk na element erotyczny: ex-zakonnica znajduje miejsce w świecie przez mężczyznę, przez miłość i małżeństwo. (-) Kielanowski jest od dawna, od "Mikołaja Kopernika" (scenicznej przeróbki "Kłosu panny") spoufalony z twórczością sceniczną Morstina stanowi przykład bliskiej, pożytecznej współpracy reżyserskiej z autorem. Kielanowski dobrze utrafił w tona
Tytuł oryginalny
"Buntownica" w Londynie
Źródło:
Materiał nadesłany
Wiadomości