EN

24.10.2000 Wersja do druku

Bunt publiczności

W Teatrze Wielkim w Warszawie podjęto eksperyment z wystawieniem "Don Carlosa" Verdiego. Próba zakończyła się całkowitym niepowodzeniem. Dawno nie słyszano w tym szacownym gmachu tak głośnych protestów gwiżdżącej i buczącej publiczności. Protest wywołała nie nowoczesność inscenizacji, lecz reżyserska nieporadność. Szkoda, że dotyczy to arcydzieła, nieobecnego na tej scenie od lat, które powinno być ozdobą Opery Narodowej. Do tej premiery przygotowywano się od miesięcy, z dużym nakładem sił i środków. Co więcej, dobrano wykonawców najlepszych, na jakich stać polski teatr. A jednak strona muzyczna z minuty na minuty pogrążała dzieło Verdiego w bylejakości i nudzie. Soliści wypadli różnie. Jedni gorzej, jak Kałudi Kałudow wyraźnie nie w formie (Don Carlos) czy Paweł Izdebski (król Filip), inni lepiej: Mieczysław Milun (Inkwizytor), Marcin Bronikowski (Posa) lub Izabella Kłosińska (Elżbieta), która w przeciwieństwie do poprzednich pr

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Bunt publiczności

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 249

Autor:

Jacek Marczyński

Data:

24.10.2000

Realizacje repertuarowe