Obecność sześciu romskich chłopców na scenie nie tylko budzi skojarzenia z biegającymi dziećmi w Bagdadzie, gdzie są potrącane, ponieważ patrole wojskowe obowiązuje zakaz zatrzymywania się na drodze. Społeczeństwo Romów w okolicy Jeleniej Góry nie ma dobrej prasy, a dla dziennikarzy jest to szybki i łatwy temat, ponieważ zderzenie kultur zawsze wywołuje kontrowersje i skrajne emocje- o spektaklu "Okrutne i czułe" w reż. Remigiusza Brzyka w Teatrze im. Norwida w Jeleniej Górze pisze Wojciech Wojciechowski z Nowej Siły Krytycznej.
Wszyscy mieszkają w pobliżu lotniska. Czas odmierza dźwięk startujących wciąż helikopterów. Żyją w przestrzeni podobnej do bunkra lub grobowca, a na wydarzenia patrzymy z góry jak na walki psów. Za plecami widzów zostały postawione ruchome, falujące blachy, tak więc nie da się oprzeć, nie wywołując tym samym małego hałasu i od razu skupiamy na sobie wzrok pozostałych widzów - ktoś ma czelność hałasować w teatrze. Przez to ciągłe odginanie się blachy za plecami, widz czuje się trochę niepewnie, podobnie jak ubrani na biało bohaterowie, którzy poruszają się po dużym, białym i miękkim materacu, na którym w pierwszej scenie z plastrami ogórków leży przykryta folią żona Generała. Amelia (Małgorzata Osiej-Gadzina) budzi ambiwalentne uczucia. Raz przypomina gotową na wszystko żonę dyktatora i niczym żona Milosevica, budzi odrazę i jest w stanie zrobić wszystko dla swojego męża. Są jednak momenty w których jest wręcz żałosna i j