Tomasz Mann napisał gdzieś, że talent to umiejętność posiadania losu. Los artysty najpełniej dokonuje się w jego dziele. Prawdziwa sztuka, jakkolwiek rozpaczliwe malowałaby obrazy, w istocie, jako akt twórczy, jest aktywną postacią miłości do świata. Wartość moralna zawiera się w niej niejako z samej jej istoty. Moralność sztuki... czy nie polega na "sztuczności" wymyślonej tak dobrze, tak współmiernie z sytuacją, żeby zdolna była ocalić cnoty "naturalne"? A współmierność ta nieprosto się układa: nie zawsze lament ma większą siłę niż przekleństwo czy wielki śmiech. Można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że społeczeństwo, w którym literatura straciła uzdrawiające barwy komizmu i groteski jest społeczeństwem chorym. Optyka komizmu różnicuje świat, podważając sztywne hierarchie przywraca życiu jego moralnie rzeczywisty ład. Wyzwala człowieka z kręgu fałszywych idoli, uwalnia od niezdrowego lęku przed ta
Tytuł oryginalny
Bułhakow i inni
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Literackie Nr 20