Po znakomitych "Prezydentkach" Grzegorz Wiśniewski wystawił w warszawskim Teatrze Powszechnym "Białe małżeństwo" - spektakl o seksualnej odmienności i nieśmiałości. Czy w czasach, gdy - wydawałoby się - wszystkie erotyczne tabu zostały przekroczone, a tym bardziej po polskich premierach Sarah Kane, rozmowa o problemach płci, odwołująca się pośrednio do Mickiewicza i Fredry, co uczynił Różewicz, ma sens? Z pewnością tak, i warto to robić, mimo że spektaklowi chwilami daleko do perfekcji. Nie dajmy się bowiem zwariować: nawet w dobie reality show pojęcie dziewictwa i seksualnej inicjacji zachowały swoje znaczenie. Sukces Rozmaitości nie oznacza, że jego bywalcy wiodą życie "Oczyszczonych" Warlikowskiego. Chcą ich poznać i zrozumieć, ale mają własne problemy. Ich źródłem może być pokutujący do dziś, fałszywie rozumiany polski romantyzm, i obyczajowe zakłamanie Polaków, które obnażali Zapolska, Gombrowicz. Różewicz pami
Tytuł oryginalny
Buhaje i motyle
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita nr 90