Michał Znaniecki po raz kolejny wrócił na argentyńskie sceny, tym razem jako reżyser gombrowiczowskiego "Ślubu" w Teatro San Martin, który uznawany jest za jeden z najważniejszych teatrów dramatyczny Ameryki Łacińskiej.

Reżyser wielokrotnie nagradzany za swoje dokonania artystyczne (ostatnio nominowany w wielu kategoriach do nagrody "Złote maski") w Buenos Aires budzi wielkie zainteresowanie, a jego spektakle zapowiadane są przez najważniejsze media w kraju. Po prapremierze światowej "Kronosu" według własnej adaptacji, której dokonał w 2013, artysta postanowił sięgnąć po słynnym tekst Witolda Gombrowicza, również dokonując jego własnej, autorskiej adaptacji. Powstał spektakl który z jednej strony jest lustrem argentyńskiej rzeczywistości, przemian społecznych i kulturowych jakie odbywają się na naszych oczach. Dotyka tematów najtrudniejszych i nierzadko bolesnych, jak między innymi dyskryminacja. Z drugiej strony odnosi się on do tradycji polskiego teatru i "Umarłej klasy" Tadeusza Kantora, która jawi się niejednokrotnie jako cytat, nie tylko poprzez elementy scenograficzne (słynny "koń", "krzyż" czy szkolne ławki), ale także jako symboliczne przesłanie "nadmarion