Teatr jest jedyną dziedziną sztuki, w której człowiek uczynił z siebie i przedmiot, i podmiot. Dlatego nie zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że teatr ma opowiadać historie - mówi Anna Augustynowicz, reżyserka i dyrektorka artystyczna Teatru Współczesnego w Szczecinie, w rozmowie z Joanną Krakowską i Jackiem Sieradzkim w Dialogu.
Nasz cykl nazywa się "Pogoda na jutro", bo chcemy prosić rozmówców, by skupiali się na tym, co nas czeka, jak rysuje się przyszłość, nowe zadania, nowe zagrożenia. Słowem: co jest do zrobienia. - W teatrze zawsze jest coś do zrobienia. Coś do ujrzenia. Bez teatru trudno by mi było funkcjonować. Gdy przychodzę na próbę, staję przed aktorami, muszę im - i sobie - otworzyć perspektywę. Mówiąc prościej, poszukać sposobu, jak przekroczyć horyzont obecnego doświadczenia. Ważne jest poczucie sensu tego, co się robi. Nie chodzi o warsztatowe, doraźne popisy. Ktoś, kto wybrał sobie taką życiową drogę - pracę na scenie - musi w toku prób jasno ujrzeć, w jakim punkcie wszyscy jesteśmy. I tę świadomość budować nie tylko w sobie, ale też w głowach tych, którzy do nas przyjdą. Obudzić w nich ciekawość tego, co jest poza horyzontem - tak żeby chcieli zabrać się tam z nami. Bez nich nie istniejemy. A z tym budowaniem nie jest łatwo. Powiem p