Pamiętacie tę piękną baśń Andersena "Brzydkie kaczątko"? Dlatego, że było brzydkie, niemrawe i niepozorne, "inne" niż cała rzesza ptactwa, musiało znosić nieustanne upokorzenia, cierpieć ból i zaznawać przykrości. Lecz pamiętacie również baśniowy epilog. Z brzydkiego kaczątka wyrósł... Nie, nie, właśnie, że nie wyrósł, bo został zaszczuty i zadziobany. W tragifarsie Gombrowicza pt. "Iwona, księżniczka Burgunda" brzydkie kaczątko - niewydarzona. nieśmiała, brzydka i smutna Iwona - nie przybierze postaci pięknego łabędzia, bo nie potrafi upodobnić się do swego otoczenia. Wstręty czynią jej wszyscy, jest obiektem zabawy, kpin i docinków. W końcu jej "inność" zaczyna tak denerwować otoczenie, że postanawia ono zgładzić niewydarzoną Iwonę. Gombrowicz satyrą swoją ogarnia jednak nieskończenie szersze regiony stosunków międzyludzkich. Drwi z samej niejako "zasady", a nie tylko z jej konkretyzacji w ludzkich postępkach. Ca
Tytuł oryginalny
Symbole jasne i zagmatwane
Źródło:
Materiał nadesłany
Żołnierz Polski 32/33