"Pan Brzuchatek" w reż. Ryszarda Dolińskiego w Białostockim Teatrze Lalek. Pisze Anna Kopeć w Kurierze Porannym.
Kolorowa scenografia, sympatyczne pulchne lalki, które aż chce się przytulić mogą zachwycić nie tylko dzieci. Najnowszy spektakl Białostockiego Teatru Lalek choć nastawiony na najmłodszych widzów, swoim ciepłym przesłaniem trafia także do tych nieco starszych przedszkolaków. Na podłodze przed wejściem do sali, gdzie wystawiany jest spektakl leżą kolorowe konstrukcje. Jak się potem okazuje są to części domku, w którym mieszka nasz bohater. Do jego wspólnego budowania zaprasza dwoje aktorów: Małgorzata Płońska i Zbigniew Litwińczuk. Tak zaczyna się zabawa w sali, gdzie przed wejściem wszyscy, ci mali i więksi, muszą zdjąć buty. Siedząca na kolorowych poduszkach publiczność poznaje sympatycznego Pana Brzuchatka. Mieszka on w kolorowym domku z niezwykłymi lokatorami. W piwnicy rezyduje niezwykle ruchliwy szczur, na piętrze mieszka wielki fioletowy słoń, który ma nie lada talent muzyczny, drugie piętro zajmuje tytułowy bohater i jego babcia