- Dla widzów znających twórczość Dana nie będzie zaskoczeniem, że XVII-wieczny dramat angielski zostanie wrzucony w tło wprost z lat 80. zeszłego stulecia. Zaprosimy widzów na imprezę do klubu nocnego, w rytm hitów z tamtych lat - mówi aktor Szymon Kuśmider o premierze "Szkoda, że jest nierządnicą" w Teatrze Polskim w Warszawie.
"Szkoda, że jest nierządnicą" to trzeci spektakl w reżyserii Dana Jemmetta w Teatrze Polskim - po "Wieczorze Trzech Króli" i "Burzy". Wygląda na to, że dobrze się Wam razem pracuje. - Dan to Brytyjczyk z fantastycznym poczuciem humoru, przy pracy dający poczucie z jednej strony wolności, z drugiej - absolutnego profesjonalizmu, przygotowania i pewności siebie. Dokładnie wie, co chce zrobić, a taka świadomość zawsze pomaga w pracy. Sztukę wyrzuca gdzieś poza nawias dosłowności, szuka dla niej dodatkowych sensów, kontekstów spoza epoki, w której powstała. Ma spory dystans, co nie przeszkadza mu jednocześnie bawić się z nami w takiej "aktorskiej piaskownicy". Wiecznie uśmiechnięty, dla rozgrzewki rozgrywający z nami przed każdą próbą krótki mecz piłkarski. Trudno się nudzić w pracy z Danem, a nawet mogę powiedzieć, że bawimy się świetnie. Co będzie owocem tej zabawy? - Dla widzów znających twórczość Dana nie będzie zaskoczeniem,