EN

19.06.1991 Wersja do druku

Bryk Don Juana

Co tu dużo gadać, czyny znaczą więcej niż słowa - mówi Sganarel w "Don Jua­nie" Moliera. Sentencja ta uderzająco trafna jest również w odniesieniu do teatru. Twórcy "Don Juana" w Tea­trze Współczesnym jednak, jakby o tym zapomnieli. Przedstawienie - z wyjąt­kiem końcowych scen może - jest wyjątkowo statyczne, po­zbawione rytmu i tempa. Re­toryka nie jest najmocniejszą stroną teatru, a tymczasem w większości środki wyrazu i ru­chu scenicznego ograniczają się w tym spektaklu do sprawnego podania tekstu i retorycznego gestu. Jedynym urozmaiceniem są domysły, czy aktor wejdzie na scenę z prawej, czy z lewej kulisy. Spektakl robi wrażenie nie­dopracowanego. Wygląda na to, że Jan Buchwald "wypuścił" aktorów na głęboką wo­dę. Nawet taka para jak Krzy­sztof Wakuliński w roli Don Juana i Adam Ferency w ro­li Sganarela, nie zrobi przed­stawienia za reżysera. Pub­liczność śmieje się często, ale to zasługa Moliera i napisa­nego przezeń tek

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Bryk Don Juana

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 141

Autor:

K.G.

Data:

19.06.1991

Realizacje repertuarowe