Miłośnicy twórczości Leszka Mądzika, którzy zjawili się w czwartek wieczorem w opolskim kościele Jezuitów, byli w szoku. Trudno się temu dziwić - spektaklem "Bruzda" Mądzik całkowicie zmienił oblicze swojego teatru, łamiąc wszelkie schematy wypracowanego przez lata unikalnego stylu. Od samego początku, kiedy widzowie zasiedli w kościelnych ławkach, było wiadomo, że "Bruzda" zaskoczy. Nie było bowiem charakterystycznego mroku, jaki panuje w każdym przedstawieniu Sceny Plastycznej KUL, tylko pełna jasność. Wzdłuż długiego koryta napełnionego wodą, idącego od kościelnego wejścia aż do samego ołtarza, porozstawiane były papierowe ściany. Spektakl rozpoczął się wejściem celebranta - Leszka Mądzika, po raz pierwszy od wielu lat w roli aktora. Kiedy rozsypywał ziarno na ułożone wokół niego papierowe kokony, wychodzili z nich roboczo ubrani mężczyźni. Po kolei przechodzili przez strumień wody, by w końcu przedrzeć się przez papierowe bra
Tytuł oryginalny
"Bruzda" zachwyciła opolan
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza - Opole nr 126