EN

14.05.1999 Wersja do druku

Bronię Wybrzeżaka

Piszę w odpowiedzi na recenzję nowego spektaklu Wybrzeżaka pt. "Zabicie ciotki", autorstwa pana Piotra Jaconia. Czytając tę niezwykle krytyczną wypowiedź, odniosłam wrażenie, że jej autor zupełnie nie zrozumiał sensu sztuki, a może po prostu nie obejrzał jej do końca? Nie rozumiejąc samego tekstu Andrzeja Bursy - tekstu napisanego przecież w latach 50., a nie w naszym, ociekającym krwią z filmów Quentina Tarantino dziesięcioleciu - zarzuca pan Wybrzeżakowi, aktorom i reżyserowi spektaklu, że namawiają młodzież szkolną do masowego mordu na znienawidzonych przez siebie ciotkach. Przykro mi, że ma pan młodzież za tak naiwną. Jerzy opisuje swoje przewrotne, nieprawdziwe morderstwo z makabryczną dokładnością nie po to, żeby podać widowni kilka "przepisów na sprawne i skuteczne poćwiartowanie zwłok", ale żeby rozpaczliwie zwrócić na siebie uwagę. Jerzy zabił - nie zabił, a następnie, z rosnącym uczuciem absurdu obserwuje, jak kolejno spotyk

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Bronię Wybrzeżaka

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Bałtycki nr 111

Autor:

Natalia Cyrzan z Pruszcza

Data:

14.05.1999

Realizacje repertuarowe