"Sienkiewicz Superstar (czyli zupełnie spóźniona anegdota biograficzna na chwalebną okazję stulecia odzyskania niepodległości)" Jana Czaplińskiego w reż. Anety Groszyńskiej w Teatrze Dramatycznym w Wałbrzychu. Pisze Witold Mrozek w Gazecie Wyborczej.
W Wałbrzychu powstało pełne jadowitego humoru przedstawienie o społecznej inercji i intelektualnym lenistwie. Nie tylko prawicy. "Skoro jesteście tacy mądrzy, dlaczego nikt na was nie głosuje?" - pyta adwersarzy sceniczny Sienkiewicz. Henryk Sienkiewicz. Patron ksenofobii, chłopięcego maczyzmu i idealizowania wspólnoty narodowej? Też. Ale tak prosto w "Sienkiewicz. Superstar" Anety Groszyńskiej i Jana Czaplińskiego nie będzie. Inaczej niż w głośnej "Trylogii" Jana Klaty z krakowskiego Starego Teatru sprzed dekady autor "Potopu" nie jest tu głównym oskarżonym. W Wałbrzychu powstało pełne jadowitego humoru, brawurowo zagrane przedstawienie o społecznej inercji i intelektualnym lenistwie. Nie tylko prawicy, a raczej wręcz przeciwnie. Wszystko zaczyna się zresztą dziś, tu i teraz. Oczywiście jeśli "tu" - to warszawskie Łazienki. Obchody Narodowego Dnia Czytelnictwa rozpoczyna młody, sympatyczny prezydent o wyjątkowo plastycznej twarzy (Michał Kosela). Ir