Kolejną udaną premierę "Antygony w Nowym Jorku" Janusza Głowackiego przygotowało Centrum Kultury TEATR w Grudziądzu. Tomasz Piasecki - reżyser spektaklu - zadbał o to, by tekst Głowackiego nie brzmiał li tylko komediowo; wydobył z niego ironię, zwróconą zarówno przeciw emigracyjnym stereotypom, jak i amerykańskiej rzeczywistości. Oglądając przedstawienie możemy śmiać się z samych siebie i z dystansu spojrzeć w niedawną przeszłość. Strach i ból głównych bohaterów, dzięki krakowskim aktorom jest prawdziwy, śmieszny i tragiczny zarazem. Bo tak naprawdę "Antygona w Nowym Jorku" to sztuka przerażająco smutna, traktująca o samotności i bólu trójki szamocących się ludzi. Są także zabawni, ale jest to śmieszność ich tragicznej rozpaczy w ciągłej potrzebie wspólnoty. Sasza i Pchełka, w interpretacji aktorskiej Tomasza Piaseckiego i Mariusza Jaskulskiego, związani są ze sobą jak Gogo i Didi z Becketta. A w sztuce Głowackiego wszystko zale�
Źródło:
Materiał nadesłany
"Ilustrowany Kurier Polski" nr 228