XI Międzynarodowe Spotkania Teatrów Tańca w Lublinie podsumowuje Andrzej Molik w Kurierze Lubelskim.
Doprawdy żal, że już za nami XI Międzynarodowe Spotkania Teatrów Tańca. Festiwal podbił publiczność. Po jubileuszowej X edycji, która zmobilizowała wszystkie siły, istniała groźba, że odsłona jedenasta wypadnie bladziutko. Nic z tych rzeczy! Organizatorzy, czyli garstka ludzi z działającego przy Centrum Kultury Lubelskiego Teatru Tańca, poradzili sobie z tą groźbą w sposób genialny. Nie zapraszali kosztownych, wieloosobowych ekip pokazujących widowiska w stylu Śląskiego Teatru Tańca Jacka Łumińskiego. Największą, nieporównywalną do innych produkcji, obsadę dziewięciu tancerek miał w tym roku miejscowy spektakl "Clear/n" Grupy Tańca Współczesnego Politechniki Lubelskiej w choreografii do cna zaangażowanej w organizację Anny Żak. Animatorzy spotkań postawili natomiast na to, co stanowi sól teatru tańca, marzenie wszystkich tancerzy: spektakle solowe i to pomieszczone we wszystkich czterech odmianach prezentacji zawartych w tegorocznym fest