"Królewicz i żebrak" w reż. Dariusza Wiktorowicza w Teatrze Nowym w Łodzi. Pisze Renata Sas w Expressie Ilustrowanym.
Minęło ponad 100 lat, odkąd "Królewicz i żebrak" - przygoda dwu chłopców wpisana w angielską historię i czasy Tudorów - pozostaje niezapomnianą lekturą. Mark Twain wyraziście buduje postacie, a w perypetie bohaterów zręcznie wpisuje życiowe nauki. To lekcja stylu i marzeń o lepszym świecie. Przeniesiona na scenę (scenariusz i reżyseria Dariusz Wiktorowicz) zaświadcza jednak głównie o braku pomysłu na efektowne widowisko, trafiające do wyobraźni młodych widzów. To stary teatr - taki, na jakim wychowały się babcie dzisiejszych 10-latków. Szczęśliwie atutem opowieści okazali się odtwórcy głównych ról. Drogą castingu wyłoniono dwie pary. Podczas sobotniej premiery swobodą i prawdą jako żebrak Tom Canty ujmował Jędrzej Gaduła-Zawratyński. Występował w niejednej reklamie, a teraz świetnie spisuje się przed widownią, przekonując do swojego ambitnego bohatera, który nie chce kraść ani prosić o datki. W królewską wyniosłość i chł