"Śpiewnik domowy Jana Kaczmarka" w reż. Adama Opatowicza i Andrzeja Poniedzielskiego w Teatrze Polskim w Szczecinie.
Teatr Polski zrobił świetne przedstawienie oparte na zawsze aktualnych piosenkach Jana Kaczmarka. Z bogatego dorobku satyryka Jana Kaczmarka Adam Opatowicz i Andrzej Poniedzielski wybrali 28 piosenek. Przebojów ("Oj, naiwny""Czego się boisz głupia", "Kurna chata"), ale też mniej znanych, a równie dobrych. Wybrali według klucza, którym jest zachwyt nad piosenkami. Pretekst całkowicie uzasadniony. "Śpiewnik domowy..." nawet miłośnikom Jana Kaczmarka uświadamia, z jakim niezwykłym zjawiskiem mamy do czynienia. Tekstów zanurzonych w oparach PRL-u upływ czasu nie zdezaktualizował. Bo choć w mieście nie stoi się już w kolejce po tomiki Miłosza, a na wsi nie brakuje już sznurków do snopowiązałek, dziś jeszcze lepiej słychać, że to w tych tekstach tylko sztafaż. Kaczmarek w swych piosenkach przede wszystkim pochylał się nad człowiekiem. Zagubionym w absurdzie życia, historii, polityki. Kaczmarek pisał ironicznie, gorzko, ale bez gniewu i rozliczeń.