Walkę z upodleniem w imię tzw. normalności stoczyli na scenie kaliskiego teatru pacjenci szpitala psychiatrycznego podczas sobotniej premiery "Lotu nad kukułczym gniazdem". Dramat Kena Keseya w adaptacji Dale'a Wassermana kaliska publiczność nagrodziła owacją na stojąco. Owacje były bardziej hołdem dla wspaniałego dramatu niż dla bardzo dobrej gry aktorów. Świadczyły o tym rzęsiste brawa podczas zwycięskich potyczek pacjentów z personelem szpitala. "Lot" jest opowieścią o zniewoleniu umysłów (również dosłownym). Akcja rozgrywa się w szpitalu psychiatrycznym na zachodnim wybrzeżu USA, do którego trafia drobny cwaniaczek Mc Murphy, pragnący chwilowo ukryć się przed skierowaniem do pracy. Zastaje tam ubezwłasnowolnionych ludzi, terroryzowanych przez despotyczną siostrę Ratched (karzącą nieposłusznych pacjentów elektrowstrząsami i wycinaniem fragmentów mózgu). Mc Murphy mobilizuje ich do sprzeciwu, zachęca do wiary w siebie, rozbudza pragnienie
Tytuł oryginalny
Brawa dla Keseya
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wielkopolska nr 55