,Ja jestem ze złych ziół, z takich ziół pół na pół, co chwastem są w połowie, a w połowie byle kwiatkiem" - śpiewa w spektaklu Piotr Machalica. W takim właśnie lekkim, żartobliwym nastroju utrzymane jest cale przedstawienie. Aktorzy z uśmiechem śpiewają zarówno o "kaczuszce Januszka", jak i o pogrzebach. Wszystko odbywa się w scenerii małej przytulnej francuskiej knajpki. Wojciech Młynarski twierdzi, że do Brassensa przez długi czas nie miał odwagi się zabrać, bo jest "dziko trudny". Tłumaczenia udały się jednak, czego dowodem jest reakcja publiczności podczas słuchania piosenek - to udany wieczór. W spektaklu w Rampie wraz z Piotrem Machalicą śpiewają Katarzyna Kozak, Julita Kożuszek, Katarzyna Żak, Piotr Furman, Mieczysław Morański, Wojciech Paszkowski i Tomasz Sapryk. Obok tłumaczeń Wojciecha Młynarskiego znalazły się przekłady Jeremiego Przybory, Edwarda Stachury i Andrzeja Bianusza.
Tytuł oryginalny
Brassens po polsku
Źródło:
Materiał nadesłany
Kurier Polski nr 21