"'branoc Mamo" Marshy Norman w reż. Olgi Chajdas w Teatrze Academia w Warszawie. Pisze Jagoda Opalińska na stronie aict.art.pl.
"'Night Mother" Marshy Norman. Dialog sterowany epilogiem. Ostateczna rozmowa Matki z Córką. Słowa na przekór, na czułość, na gorycz, na twardą prawdę. Obok kluczowych wypowiedzi fruwają byle jakie uwagi. Wzajemną troskę okrąża cień planowanego samobójstwa. Pulsujący tragizm tu i teraz zaciera wszystkie inne miary czasu. Ciekawie skomponowany, wypełniony autentycznymi emocjami dramat przyniósł autorce Pulitzera - 1983. Dwa lata później odbyła się polska prapremiera (Teatr Dramatyczny). Mój Boże, wiem, że spektakl mnie poruszył, ale dziś odnajduję w pamięci tylko drobne fragmenty. Szczęśliwie ujawnia się magia (!) teatralnych przemijań, dzięki której jeden szczegół potrafi odsłonić rzeczywiste barwy. I tak trop czarnych kotar wprowadza ściśniętą przestrzeń małej-kuluarowej sceny Dramatycznego. Szczególna ciasnota służyła fundamentom, na których reżyser Roma Próchnicka zbudowała pęczniejący od bezradnych niedopowiedzeń dial