"Bramy raju" w reż. Pawła Passiniego we Wrocławskim Teatrze Współczesnym. Pisze Barbara Lekarczyk-Cisek w portalu kulturaonline.pl.
Krucjata oczami gapiów i ostrzeżenie przed niebezpiecznymi ideologiami. Paweł Passini aktualizuje wymowę głośnej prozy Andrzejewskiego. Wrocławski Teatr Współczesny zaprezentował interesującą adaptację prozy Jerzego Andrzejewskiego "Bramy raju". Powieść ukazała się w 1960 roku i jest - obok "Ciemności kryją ziemię" - drugą, nawiązującą do średniowiecza, parabolą, w której autor porusza zagadnienia współczesne. Aby zrozumieć, dlaczego sięga po średniowieczną "maskę", należałoby przypomnieć, iż debiutował jeszcze przed II wojną światową. Jako prozaik prawicowy, moralista piszący w duchu Conrada. Powieścią, która ugruntowała jego pozycję, był "Ład serca" (1938 r.). Fascynowała go noc - pisał o Andrzejewskim Czesław Miłosz - Drobni ludzie ze swymi namiętnościami w nocy, której ogrom i tajemniczość ogarniały ich los olbrzymią draperią; taka była przeważnie sceneria jego teatru, choć nie pisał sztuk, tylko opowiadania