"Poskromienie złośnicy" Williama Shakespeare'a w reż. Michała Kotańskiego w Teatrze Bagatela w Krakowie. Pisze Maciej Stroiński na blogu Teatr jest cute.
Wszedł Michał Majnicz i buchnął im szoł. Aktor szekspirowski, a nie wygląda, Makbet, Hamlet, Demetriusz z "Tytusa", Antoniusz z "Cezara", a obecnie jest alfem w "Poskromieniu złośnicy". Szekspirowski i NIENADĘTY. Gdyby nie on, "Bagatela" to byłby tego wieczoru bardziej przystanek MPK niż teatr. Oni na niego nie zasługują, ale spox, niech mają, a nam nie ubędzie. Ten gościnny występ jest dla gospodarza i zaszczytem, i też trochę strzałem w stopę, bo NA TLE najlepiej widać. Ale to nie jest widowni problem, dają, to bierzemy. Zrobił Petrukia w stylu włoskim, a la Rocco Siffredi: subtelne BDSM i one to lubią. Po jego monologu wszyscy żeśmy bili brawo, mimo że przekład jest Jerzego Sity. Wreszcie artist nietubalny! Oraz troszkę crossdresserstwa. Zobaczyć Majnicza w sukience - i umrzeć. Stylizacja godna inicjałów MM. Chodził tak już w STU, co wiadomo tylko i wyłącznie z foć, ponieważ nikogo nie było stać na bilet. Obok "typy żeńskie", no bo nie po