"Makbet" w reż. Piotra Kruszczyńskiego w Teatrze Polskim w Warszawie. Pisze HB [Hanna Baltyn] w Foyer.
Królewska tragedia Szekspira została zdegradowana, osadzona w środowisku zdemoralizowanej średniej kadry oficerskiej. l wszystko byłoby cacy, bo Szekspir zniesie nawet odczytanie "Makbeta" przez wojnę w Iraku, gdyby nie... brak obsady. O ile tępawy Makbet Macieja Wojdyły w tej interpretacji ujdzie, o tyle Kamilla Baar jako jego żona to wybór kulą w płot. Niemrawa i aseksualna panienka to zaprzeczenie ambitnej Lady, która pcha męża do zbrodni. W spektaklu Piotra Kruszczyńskiego nie rozumie się motywacji pp. Makbetów - o morderstwie króla mówią tak, jakby nieudolnie relacjonowali jakiś odcinek serialu obejrzanego w telewizji. Na zdjęciu: scena z "Makbeta".