EN

3.06.2014 Wersja do druku

Braciakowi jednak o coś chodziło

To nagranie ostro namieszało w sieci. Jacek Braciak, aktor grający w Teatrze Powszechnym, jeden z ulubieńców Smarzowskiego, powiedział, co sądzi na temat OFE i ZUS, w dość nieparlamentarnych słowach. - Za****li z OFE 150 mld zł - złościł się w nagraniu. - To był nieszczęśliwy zbieg okoliczności. Mleko się wylało. Ale generalnie cel i tak został osiągnięty. Zaczęliśmy myśleć, bo jako Polacy za dużo rzeczy mamy w dupie - mówi w rozmowie z Gazetą Wyborczą Braciak. O co tak naprawdę chodziło aktorowi?

Nagranie, w którym aktor bez ogródek krytykuje rząd Tuska, zarzucając mu "zaje***ie z 150 mld zł", krąży w sieci od tygodnia. I narobiło już niemałego zamieszania. Jak pokazują statystyki, to właśnie emocjonalna wypowiedź Braciaka, stała się przyczynkiem do zwiększenia liczby składanych deklaracji do ZUS. Gdy filmik z aktorem ujrzał światło dzienne (22 maja), dzienna dynamika wzrostu przesyłanych deklaracji przejścia do OFE poszła ostro w górę. Od 16 maja ta liczba prawie się podwoiła. - Do zeszłego czwartku włącznie (29 maja) zgłosiło się do funduszy blisko 144 tys. osób. Jeśli dynamika wysyłania deklaracji utrzymywałaby się dalej na takim poziomie, to pozostać w OFE może blisko 300 tys. Polaków. Znaczyłoby to, że w drugim filarze pozostanie zaledwie 2,13 proc. z 14 mln obecnych członków funduszy, którzy nadal wpłacają składki i nie mają więcej niż dziesięć lat do emerytury - czytamy w dzisiejszej "GW". Po wypowiedzi Braciaka w

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Braciakowi jednak o coś chodziło. Generalnie za dużo rzeczy mamy w dupie. Mnie już nawet zarzucali, że wspieram prawicę.

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza online

Autor:

Damian Szymański

Data:

03.06.2014