Ostatni spektakl miał być zaskakujący, a był zaskakująco zwyczajny. W niedzielę zespół teatru Wybrzeże po raz ostatni zaprezentował braci Karamazow.
Spektakl "Kilka zdarzeń z życia braci Karamazow" to adaptacja prozy Fiodora Dostojewskiego. W kilkudziesięciu odsłonach, z których jedne trwają kilka minut, inne zaś - to tylko kilkusekundowe mgnienia, przedstawiona jest rodzinna tragedia. Dostojewski opowiada dramatyczne losy steranego życiem i nadużywaniem alkoholu ojca i jego czterech synów. Wszyscy uwikłani są w narastający z każdą odsłoną konflikt, którego podstawą są pieniądze i kobiety, a gdzieś na jego dnie tlą się jeszcze resztki rodzinnych uczuć. Tę mozaikę postaw i namiętności udało się realizatorom spektaklu zamknąć w skromnej, ale znaczącej scenografii Marka Chowańca i przedstawić dzięki kilku wyrazistym kreacjom aktorskim. Moje zainteresowanie wzbudziły zwłaszcza postacie dwóch braci stworzone przez Mirosława Bakę i Jarosława Tyrańskiego. Spektakl, w reżyserii Krzysztofa Zaleskiego, po raz pierwszy został pokazany 24 maja 1997 roku. Od tamtej pory został zagrany ponad 50 ra