Ta inscenizacja dotyka najważniejszych problemów dzisiejszego świata. Moralności, prawdy, miłości i grzechu, a przede wszystkim poszukiwania Boga.
Andrzej Bubień w niemal trzygodzinnej adaptacji "Braci Karamazow" Fiodora Dostojewskiego, zrezygnował z tła historycznego i obyczajowego XIX-wiecznej Rosji, w dużym stopniu pominął też intrygę kryminalną oraz postać Fiodora, ojca rodu. Dzięki temu utwór stał się uniwersalny i bardzo współczesny. Reżyser, sięgając po dzieło mistrza psychologii i wielkiego filozofa Dostojewskiego, zabiera widzów w metafizyczną podróż, która odsłania najciemniejsze zakamarki duszy. Inscenizacja w Teatrze Miejskim w Gdyni rozpisana jest na pięcioro aktorów. Wszystko dzieje się niemal na pustej scenie. Nastrój spektaklu buduje światło i niepokojąca muzyka. Cisza i napięcie, jakie panują podczas tego przedstawienia, zdarzają się w teatrze nieczęsto. Każdy z trzech braci Karamazow reprezentuje u Dostojewskiego inną filozofię życia. Najstarszy Dymitr (Dariusz Siastacz), erotoman i lubieżnik, jest wyraźnie zepchnięty na drugi plan. Kluczowym punktem s