EN

11.01.1991 Wersja do druku

Boże Narodzenie w teatrze

"A podobno jest gdzieś ulica (lecz jak tam dojść? którędy?) ulica zdradzonego dzieciństwa ulica Wielkiej Kolędy." - To oczywiście Gałczyński. Do dzieciństwa tęsknimy przez całe dorosłe życie, ta tęsknota i wspomnienia nadają naszym poczynaniom sens, są naszą bronią w momentach największego rozczarowania. Boże Narodzenie - najbardziej rodzinne ze świąt sprawia, że wspomnienia te są bliższe niż kiedykolwiek... W atmosferę bożonarodzeniowych doznań nie przenosił mnie tym razem zapach placków ani gorączkowa, świąteczna krzątanina. Znalazłem się w niej już ponad tydzień przed Wigilią - dzięki "Pastorałce" Leona Schillera i krakowskiej "Bagateli". Jak wyczytałem w programie do przedstawienia (z niego również pochodzi cytowany na wstępie wiersza) - szopki są w Polsce o 500 lat starsze od drzewka wigilijnego. Powstały przecież z jasełek, których rodowodu należy szukać w średniowieczu. Teatralna wersja jasełek wprowadza nas w św

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Gazeta Krakowska" nr 9

Data:

11.01.1991

Realizacje repertuarowe