EN

25.11.2019 Wersja do druku

Boska Tosca

"Tosca" Giacomo Pucciniego w reż. Barbary Wysockiej w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej. Pisze Maciej Stroiński w Przekroju.

Na taki tytuł recenzji ktoś już pewnie wpadł przede mną, bo sam się narzuca, jest prt-a-porter tytułem, lecz zaryzykuję - zupełnie jak wtedy, kiedy idę na premierę w outficie z galerii sklepów, zatem jest niebezpieczeństwo, że przyjdzie ktoś inny tak samo ubrany. W równie wyciągniętym swetrze do tej samej marki dresów. Por. Samantha w "Seksie w wielkim mieście 2", kiedy na red carpet wparowuje Miley Cyrus wystrojona identiko: "I will rock that dress". Dlaczego "Tosca" jest boska? Poza powodem: "Ażebyś się pytał!". Jest przede wszystkim niepohamowana. Koleżanka napisała, żebym "szedł koniecznie, taki kicz, że oszaleję". Ale że ze szczęścia! Z czego, jak z czego, ale z kiczu akurat by zarzutu nie czyniła, bo zna jego wartość. Kicz, jeżeli się nie wstydzi, jest jak cukier w coli, czyli samo sedno sprawy. W "Tosce" jest go dużo, cukru oraz kiczu, bo to opera, można powiedzieć, pełnotłusta, wysokoprocentowa, kaloryczna, sycąca, tucząca. Cho

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Boska Tosca

Źródło:

Materiał własny

Przekrój online

Autor:

Maciej Stroiński

Data:

25.11.2019

Realizacje repertuarowe