EN

14.09.2006 Wersja do druku

Borys Szyc dorasta

- Jestem zdecydowanie bardziej podejrzliwy, bo każdy chce się ze mną obecnie zaprzyjaźnić - mówi BORYS SZYC, aktor Teatru Współczesnego w Warszawie.

BORYS SZYC ma 28 lat, jest jednym z najpopularniejszych młodych aktorów polskich. Prawie co dzień można go zobaczyć na deskach Teatru Współczesnego w Warszawie. W filmie występował już jako dziewięciolatek, grając krasnoludka w 'Kingsajzie'. Sławę przyniosła mu 'Symetria' Konrada Niewolskiego. Gra też w serialach (m.in. 'Oficer'), Teatrze Telewizji i audycjach Teatru Polskiego Radia. Z Borysem Szycem, aktorem, rozmawia Wojtek Krzyżaniak. Czujesz się mężczyzną czy jeszcze chłopakiem? Wiesz, są różne momenty. To chyba jest jakiś stan pomiędzy, jakaś przejściówka. Ale nie najgorsza chyba. Pewnie kiedyś trzeba będzie do końca wydorośleć, ale dopóki nie jest to jakiś wielki problem, to nie ma się czym przejmować. Czasami lubię o sobie myśleć jak o prawdziwym mężczyźnie. Chciałbym być taki odpowiedzialny, poważny i konsekwentny. Ale zwykle mi się nie udaje i wracam do tego chłopca. Zresztą mam dopiero 28 lat, więc na bycie po

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kochać na zabój

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 211/09-10.09 - Wysokie Obcasy

Autor:

Wojtek Krzyżaniak

Data:

14.09.2006