"Hamlet" w reż. Macieja Englerta w Teatrze Współczesnym w Warszawie. Pisze Jacek Wakar w tygodniku Wprost.
Popularny aktor gra Hamleta myślącego, świadomego pułapki, w jaką wpadł, piekielnie inteligentnego, prowokującego, ironicznego. Wielka rola Borysa Szyca. Maciej Englert wystawił "Hamleta" w przestrzeni, która nadaje się do wszystkiego, tylko nie do realizowania wielkiej klasyki. To zresztą stały problem Współczesnego - zbyt mała scena. Już dla dziesięciu aktorów jest ona za ciasna, a co dopiero dla niemal całej obsady tragedii Szekspira w sekwencjach zbiorowych. Reżyser zdecydował się na rzadko dziś wykorzystywany przekład Józefa Paszkow-skiego. Brzmi on piękną melodią archaicznej polszczyzny, ale dla aktorów stanowi wyzwanie karkołomne. Postanowił też iść krok w krok za Szekspirem, raczej odtwarzając kolejne fragmenty dzieła, niż je interpretując. Dzięki tej inscenizacji możemy przypomnieć sobie zatem, że "Hamlet" to nie tylko on sam, Klaudiusz, Rozenkranc i jeszcze paru innych, ale też liczne postacie drugoplanowe i epizodyczne, zwy